Facebookowe fejki mają się świetnie… zbyt świetnie

przez |

Od mojego ostatniego wpisu na temat facebookowych fejków minęło już trochę czasu. Przez ten okres zablokowałem na moich grupach tyle fałszywych kont, że gdybym miał je tutaj wstawiać razem z linkami do “oryginałów”, musiałbym nic innego nie robić tylko całymi dniami klikać, klikać, klikać…

Dlatego też wolę ograniczać się do raportowania takich kont i blokowania ich na grupach, oraz w miarę możliwości informować właścicieli zdjęć o tym, że ktoś je sobie przywłaszczył i teraz kolekcjonuje znajomych, aby następnie wcisnąć im jakąś płatną usługę.

Zauważyłem jednak pewną niepokojącą rzecz w systemie raportowania na Facebooku. Teraz opcje raportowania są tak skonstruowane, żeby siedzący po drugiej stronie kabla moderator czasem zbyt dużo się nie naklikał. Tu i ówdzie pousuwano opcję “Zgłoś obsłudze Facebooka”, wstawiając w jej miejsce… wysyłanie wiadomości właścicielowi konta. Jedna z największych durnot na tej społecznościówce.

To jednak nie koniec. Nawet jeśli udaje się wysłać raport, w 99% przypadków przychodzi odpowiedź, że profil nie został usunięty, ponieważ “nie stwierdzono naruszenia standardów społeczności Facebooka”.

A to też jeszcze nie koniec! Bo identyczną odpowiedź otrzymują sami właściciele ukradzionych zdjęć!

Wychodzi więc na to, że na Facebooku spokojnie można się podszywać pod kogo się chce, bo administracja tej społecznościówki i tak nic z tym nie zrobi. Można szastać na prawo i lewo fotkami Klaudii von Lonski, Wiktorii Czajkowskiej, Natalii Wasiluk, Kasi Bachmann, Dawida Kwiatkowskiego… Lany del Rey… można ukraść czyjś wizerunek i wykorzystywać go do nabijania kasy, reklamowania swoich stron i wyłudzania haseł. Jak szaleć, to szaleć, w końcu Facebook i tak oleje wszelkie raporty. Po prostu pełne wdupiemiejstwo.

Może czas zacząć zgłaszać fałszywe konta od razu na Policję? Może wtedy moderatorzy “fejsa” ruszą wreszcie te swoje grube śmierdzące pryszczate tłuste dupska i zaczną pilnować przestrzegania regulaminu, który sami przecież napisali.