W sytuacji gdy Ukraińcy uciekają przed wojną i latającymi im nad głowami rakietami, gdy szukają desperacko jakiegoś schronienia, pomocy – wypominanie im w takim momencie Wołynia czy jakichś innych zbrodni popełnionych przez ich dziadków i dawniejszych przodków to czyste kretyństwo i przejaw najgorszego sortu polaczkowatości. To tak jak gdyby Polakom w podobnej sytuacji ktoś pierdolił o Berezie Kartuskiej czy o zbrodniach popełnianych przez bandy Ognia i Burego, oczekując, że będziemy za to przepraszać, choć jako obecne pokolenie nie mamy z tamtymi wydarzeniami nic wspólnego…
Owszem, o trudnej historii trzeba dyskutować, nie wolno zapominać o jej mrocznych kartach, ale są sytuacje takie jak obecnie gdzie elementarna przyzwoitość nakazuje pomóc ludziom w potrzebie, odłożyć te dysputy na spokojniejszy czas i nie zadręczać ich akurat teraz jakimiś historycznymi zaszłościami.
A wyzywanie od banderowców wszystkich Ukraińców i wrzucanie całego narodu ukraińskiego do jednego worka świadczy o zwykłej głupocie i ignorancji. Wypadałoby zasięgnąć wiedzy, czy i gdzie tak właściwie na Ukrainie jest jeszcze żywy kult UPA i Bandery, no i może przejrzeć choć raz hasła na Wikipedii poświęcone banderowcom, szczególnie zaś sekcje poświęcone próbom ich upamiętniania. Bo wbrew temu co niektórzy głoszą, powtarzając przy tym narrację kremlowskich trolli i pożytecznych idiotów, Ukrainie bardzo daleko do bycia “jednym wielkim banderlandem”. Rozumiem, że niejednokrotnie osoby używające podobnych określeń potraciły bliskich w rezultacie ludobójstwa na Wołyniu, ale na litość boską, emocje nie powinny przesłaniać rozumu.
W 2000 roku zespół Budka Suflera wydał na dwóch płytach CD zapis koncertu w Carnegie…
(demot nie mój) Postanowiłem napisać kilka słów o tym, co mnie nieprawdopodobnie wpienia prawie za…
No to już jest po prostu tak ostre przegięcie pały, że brak mi słów wystarczająco…
Oto, co się dzieje, gdy spiskowe myślenie wejdzie za mocno. Ukraińska influencerka z Mariupola prowadzi…
Pomoc pomocą, ale takie przypadki to już, nie wiem jak to nazwać, przesada, skrajność...? Na…
Czyli krótko o tym, jak chciałem dobrze, a skończyłem z 30-dniową blokadą konta.