Pisze właśnie drugą w swoim życiu pracę licencjacką, tym razem poświęconą włoskiej solistycznej muzyce fagotowej, wydanej w XX i XXI wieku. Ponieważ spora część opisywanych przeze mnie kompozytorów jeszcze żyje i ma się całkiem dobrze, większość informacji na ich temat czerpię ze źródeł internetowych, głównie włosko- i angielskojęzycznych.
W większości przypadków zbieranie informacji poszło gładko, udało mi się sporządzić dla celów mojej pracy mniej lub bardziej skondensowane biografie. Zdarzają się jednak kompozytorzy, o których w źródłach włoskich jest ledwo co, w innych językach – nie ma nic.
Null. Zero. Informacji niet. No, powiedzmy, prawie niet.
Jednym z kilku takich przypadków jest Alessandro Sbordoni. Nigdzie nie ma kompletnej biografii, kompletnego spisu wydanych do tej pory jego kompozycji, właściwie nigdzie nie ma niczego kompletnego na temat tego pana. Same skrawki wiadomości, rozsiane po całym Internecie, a informacje biograficzne udaje mi się znaleźć praktycznie wyłącznie na stronach w języku włoskim.
Kompozytor podobno bardzo znany, aczkolwiek prawdopodobnie tylko we Włoszech, bowiem sądząc po braku informacji na jego temat w tekstach anglojęzycznych wnioskuję, iż poza swoją ojczyzną ten pan pozostaje kompletnie nieznany.
Taka sława, że reszta świata nie ogarnia!
W 2000 roku zespół Budka Suflera wydał na dwóch płytach CD zapis koncertu w Carnegie…
(demot nie mój) Postanowiłem napisać kilka słów o tym, co mnie nieprawdopodobnie wpienia prawie za…
No to już jest po prostu tak ostre przegięcie pały, że brak mi słów wystarczająco…
W sytuacji gdy Ukraińcy uciekają przed wojną i latającymi im nad głowami rakietami, gdy szukają…
Oto, co się dzieje, gdy spiskowe myślenie wejdzie za mocno. Ukraińska influencerka z Mariupola prowadzi…
Pomoc pomocą, ale takie przypadki to już, nie wiem jak to nazwać, przesada, skrajność...? Na…