Nie chcesz aborcji – to jej nie rób. Ale od cudzych macic WARA! Czyli kilka słów do mojej (na szczęście) byłej znajomej

przez |

“Jeśli pragnęłaś dziecka, a nie urodziło Ci się takie jak chciałaś zdrowe to je oddaj może ktoś będzie miał więcej serca niż Ty i je wychowa”

W takim razie pokaż mi w Polsce kogoś, kto chętnie przygarnąłby dziecko z ciężkimi wadami wrodzonymi, kogoś kto z chęcią się nim zaopiekuje, wychowa, poświęci mu całe swoje życie, mnóstwo czasu i energii, itd. Pokaż mi kogoś, kto będzie gotów rozpierdolić w ten sposób życie nie tylko sobie, ale i całej swojej rodzinie. O kwestiach finansowych nawet nie wspominam, bo przecież na utrzymanie i rehabilitację takiego dziecka ktoś będzie musiał przecież poświęcić pieniądze, a wcześniej jakoś je zarobić.

Klaudia, ja rozumiem, że jako świeżo upieczona matka cieszysz się z narodzin swojego dziecka, kochasz je i w ogóle cała jesteś dla niego. Ale na litość boską, nic nie upoważnia cię do narzucania innym kobietom, co mają robić ze swoimi macicami. Po prostu NIE MASZ DO TEGO NAJMNIEJSZEGO PRAWA. Twoje dziecko – Twoja sprawa, Twoja macica – Twoja sprawa, ale od cudzych macic WARA.

“Aborcja też boli”

Podobno aż tak nie boli, jeśli się ją przeprowadzi odpowiednio wcześnie. I to najlepiej na takim etapie, gdzie płód nie wykazuje jeszcze przejawów pojawienia się w nim świadomości, nie posiada układu nerwowego, nie czuje, nie postrzega, krótko mówiąc jest zlepkiem komórek, któremu wisi i powiewa, czy zostanie usunięty czy nie (bo nawet tego nie poczuje).

NIE WIESZ, jak się czuje zgwałcona kobieta. NIE WIESZ, co czuje matka mająca świadomość, że jej upragnione dziecko umrze w bólu i cierpieniu krótko po porodzie, o ile już nie jest martwe. NIE WIESZ, co czuje młoda dziewczyna, której ciąża w wyniku wpadki właśnie rozpierdala całe życie. NIE MASZ PRAWA narzucać innym kobietom, co mają robić w takich sytuacjach. Po prostu NIE MASZ PRAWA i koniec tematu.

A teraz możesz mnie nawet zablokować, nie będę z tego powodu rozpaczał. Bo w tym poście pokazałaś, jaka jesteś. Pokazałaś twarz kolejnej fanatycznej “obrończyni życia”, która ma totalnie w dupie, co szczególnie w obecnej sytuacji czują inne kobiety. Jako taka jesteś mi całkowicie, ale to naprawdę całkowicie obojętna.