Wiersz o siostrach Godlewskich okiem faceta [nie moje, znalezione!]

przez |

Chciałem kolędy jakiejś posłuchać, 
Włączam Youtube by coś wyszukać. 
Wszystko to samo,wszystko już znane, 
Każdego roku już wyśpiewane. 
I nagle patrzę – Jakieś dwie laski,
Najpierw myślałem że mają maski.
Usta nabrzmiałe jak po szerszeniu, 
Miałem tak kiedyś po użądleniu. 
Może po lodzie? Ale nie wnikam, 
Słychać już pierwsze nuty w głośnikach. 
Nowe kolumny i już szwankują, 
Bo jakoś dziwnie melodię psują. 
Dodaje supran,dodaję basy, 
Dalej w głośnikach same hałasy. 
To jest kolęda? Czy jest podobna? 
Może to program “Jaka melodia” 
Już na kolędy nie mam ochoty, 
Bo zaraz wzięło mnie na wymioty. 
I tak po głowie krążą mi jeszcze, 
Że przeszywaja mnie zimne dreszcze. 
Kiedy Mistrzostwa już blisko były, 
Wrócił mój koszmar – Siostry wróciły. 
Hit intrnetu wszędzie puszczają, 
Gdy na golasa z piłką skakają. 
Tekst zajebisty teledysk z porno, 
Chyba nie wszystkim oglądać wolno. 
Piłka jest jedna,sędziów jest trzech, 
Nasi odpadli i to był pech. 
Nawet Edytka gdy Hymn śpiewała, 
Chociaż nie powiem – Też czadu dała. 
Ale co przeszło co kiedyś było, 
To nie jest studio to jest na żywo. 
Mija pół roku – Setna rocznica, 
Tysiące osób jest na ulicach. 
A siostry w necie z Nimi świętują, 
Hymn w innej wersji Nam prezentują. 
Gdyby Wybicki dziś to usłyszał, 
Pieśni Legionów by nie napisał. 
Teraz by płakał nad Swoją dolą, 
Że jakieś siostry tak Go spierdolą. 
Niedługo znowu będą kolędy, 
W cyckach silikon i sztuczne gęby. 
Tylko o jedno jeszcze Ich proszę, 
Niech zaśpiewają coś ludzkim głosem…