Z prolajfami, wielkimi „obrońcami życia”, nie ma co dyskutować. Ci ludzie jedyne co potrafią to epatować wszystkich dookoła zdjęciami rozwalonych zakrwawionych płodów i mocnymi sloganami o „morderstwie”, „ludobójstwie dziejącym się na naszych oczach”, itp. Do tego dochodzi wmuszanie wszystkim swojego jedynie słusznego światopoglądu i jeszcze słuszniejszych zasad, według których absolutnie wszyscy powinni żyć.
ŻADNE argumenty do tych porażek intelektualnych nie trafiają. Oni nawet nie wiedzą tak naprawdę, co to znaczy dyskusja. Nie. Zakrzyczeć i obrzucić „mocnymi” sloganami – to potrafią, ale dyskutować na argumenty to już jakoś tak nie bardzo.
Według prolajfa…
– zostałaś zgwałcona i zaszłaś w ciążę – MASZ URODZIĆ I KROPKA
– płód posiada wady, przez które po porodzie i tak prawdopodobnie długo nie pożyje, albo przeżyje całe życie będąc kaleką – MASZ URODZIĆ I KROPKA
– ciąża zagraża Twojemu życiu – MASZ URODZIĆ I KROPKA (najwyżej umrzesz, no trudno)
Prolajfa nic nie obchodzi, że skrajnie niepełnosprawne dziecko stanie się balastem dla całej rodziny i zmieni życie tych kilku ludzi w prawdziwe piekło. Ale prolajf sam już takiego niepełnosprawnego dziecka nie przygarnie, o nie nie! Bo mu w za przeproszeniem jego szanownym świętojebliwym życiu będzie przeszkadzało i spokój zakłócało…
Otóż drogie prolajfy, powiadam wam: WARA OD CUDZYCH MACIC!